niedziela, 4 września 2022

Edukacja - ewaporacja. Wpływ technologii na nastolatków. RIPnięty Rainbow, to narzędzie do malowania tęczy. Wszechwiedza internetu matką? Czarnek to widzę

Edukacja: afirmacja, degeneracja, degradacja, dekomunizacja, demokracja, demonstracja, dominacja, dyskretyzacja, kanalizacja, kasacja, kolaboracja, komunikacja, konfirmacja, korporacja, kremacja, laicyzacja, laudacja, mistyfikacja, okupacja, pacyfikacja, palpitacja, stagnacja, windykacja. Co racja to racja. Edukacja - ewaporacja. Tylko czy o tym miało być?


Wróćmy jeszcze na chwilę do naszego młodego, zdolnego adepta sztuki drukarskiej. Tak zdolnego, że sam jest w stanie, z różnych filmików wrzuconych do internetu, rozpracować pewne zagadnienie graficzne. Owszem, poradzi sobie w wielu kwestiach. Zobaczy, jak zapisać plik do internetu w formacie .png. Świetnie, obsługuje on tylko przestrzeń kolorów RGB, ma kompresję bezstratną, jest alternatywą do formatu .gif. Wspaniale. A co się stanie jak w owych filmiku zobaczy, że ktoś wykorzystuje .png do aplikacji drukarskich? Co wtedy? Też tak będzie robił? Przecież do drukowania pożądamy CMYK. Oczywiście, jako że nie drukuje się z .png a raczej z .pdf, podczas generowania tego .pdf, jeśli wybierze się odpowiedni jego standard [np. pdf/x-1A:2001], to owa grafika z .png zostanie automatycznie zamieniona na CMYK. Tylko z jakim skutkiem? Czy zadawalającym nas lub naszego klienta? Czy w ten sposób uzyskane kolory będą prawidłowe? Czy poinformowano o takim problemie w filmiku naszego adepta? 

A jak ktoś usunie filmik z internetu, to uczeń pozostawiony sam sobie będzie w stanie wykonać owe zadanie? A jak zmieni się coś w programie? Ostatnio przecież często aktualizacje programów mają miejsce. Ot, na przykład w Adobe Photoshop był sobie swego czasu bardzo fajny gradient, który nadawał się, jak nazwa wskazuje, do wprowadzania na zdjęciu, rysunku tęczy: tęcza Russela [Russell's Rainbow]. Jakiś czas temu programiści Photoshopa zmienili układ gradientów w programie. Tęcza Russela wylądowała gdzieś tam głęboko w zakładce starych gradientów. Sporo czasu zajęło mi odszukanie tego efektu, ale poradziłem sobie. Z owym zadaniem nie poradził sobie żaden adept sztuki graficznej. Po prostu nie ma go. Koniec. Oczywiście, nie jest to jedyny sposób na rysowanie tęczy, można zdefiniować własne gradienty naśladujące tęczę np. tęcza RIPniętego, tylko jak tego nie będzie na filmiku, to kto to zrobi? A jak nie będzie miał kto zrobić filmiku, co wtedy? Nie powstanie już nigdy tęcza w Photoshopie?

Podobny problem opisuje, niezawodny jak zawsze, Umberto Eco w swoim felietonie z 2012 roku [Trzy skromne przemyślenia]. Otóż ktoś umieścił na Yahoo Answers prośbę, że potrzebuje streszczenia  [La Coda] Umberto Eco i czeka na pomoc. Ów uczeń nie doczekał się pomocy. Inny uczeń poprosił o pomoc przy zadaniu domowym na temat: [Wpływ technologii na nastolatków]. Tutaj pojawiła się taka oto odpowiedź, którą napisała Luigia. Cytuję: [Hahahaha, ja bym powiedziała, że technologia sprawiła, że nastolatkowie szukają łatwych rozwiązań na portalach społecznościowych i innych stronach, bo sami nie potrafią już sformułować jednej myśli i chcą, by ktoś podał im wszystko na tacy. Wszechwiedza internetu stała się dla nich matką, która ich rozpieszcza i pozwala, by stopniowo wyłączali mózg...hahahaha]. Koniec cytatu. I o tym miało być?

Ile stron ma opowiadanie [La Coda] Umberto Eco? Nie jest to cegła jak chociażby [Imię Róży] czy [Wahadło Foucaulta]. Nawet nie jest to znacznie mniejszy objętościowo [Cmentarz w Pradze]. Ba, nawet nie jest to króciutki traktat [O bibliotece]. Owo opowiadanie liczy sobie... 5 stron! Jakże Eco mógł popełnić coś tak krótkiego. Ups, dla współczesnych to faktycznie długi tekst. Ale co to oznacza? Że więcej czasu zajmuje włączenie komputera, napisanie wiadomości i otrzymanie odpowiedzi [jeśli takowa oczywiście się pojawi] niż przeczytanie tego opowiadania. Smutne, ale prawdziwe. Dobra, rozumiem, takie czasy. Ale jeśli adeptowi pokazuje się jakąś czynność, czyli daje się realną podpowiedź, to tego już nie rozumiem i nie potrafię wytłumaczyć. Technologia zmienia świat, zmienia ludzi, a czy w dobrym kierunku?


VOLUMINE [RIPPING TECHNOLOGY]
inspiracja: VOIVOD [KILLING TECHNOLOGY]

To co zrobić? Zabić technologię? Ha, tak proponuje na swoim albumie [Killing Technology] grupa Voivod. Żeby było ciekawiej, ów album wydany w 1987 roku, był chyba najbardziej, i dynamicznym, i technologicznym w dotychczasowym dorobku Kanadyjczyków. Znawcy gatunku mówią, że to był punkt zwrotny nie tylko w karierze Voivod, ale także w całym gatunku jakim jest thrash metal. Tutaj Voivod weszli na nowe terytoria space, punk metalu a nawet rocka progresywnego, nie zatracając przy tym thrashowej prędkości i thrashowego pazura. Kawałki są dłuższe i bardziej rozbudowane. Voivod nauczyli się tego z filmików? Ktoś za nich skomponował muzykę? Raczej nie, bo przypomnę, był rok 1987. Czyli Voivod sami wymyślili takie killery jak [Tornado] czy [Ravenous Medicine]. Można? Można. Jak adepci sztuk różnych, nie zmienią swojego podejścia do edukacji, to czarnek to widzę. Przepraszam, czarno miało być.

z graficznym pokręceniem / podstarzały graFIK


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Harmonia rządzi, harmonia radzi, harmonia nigdy was nie zdradzi

Ten numer DTPzine został wzięty w... harmonię.  A tak, harmonia tu, harmonia tam. Harmonia  z boku, do góry, na dole i jeszcze z drugiej str...