O czym to ja miałem powiedzieć? A teraz opowiem o tym, że okładki płyt także trzeba ładnie przedstawiać i reklamować. Właściwie to nie ja opowiem, tylko Jacek Walesiak. A właściwie to ja opowiem o tym, o czym opowiadał Jacek. Bo on również był prelegentem na GrafConfie i wiele ciekawych rzeczy sprzedał licznie zgromadzonej publiczności. A, że okładki płyt, to temat bardzo mi bliski, to tym bardziej mi się to wszystko podobało. Czyli co? Ci prelegenci się ugadali, że będą o tym samym mówić? Że spójny przekaz będzie? Nie, on jest spójny, bo spójne jest projektowanie, a projekt ten dobry i ten zły trzeba po prostu dobrze reklamować.
Jacek Walesiak opowiadał o tworzeniu koncepcji kreatywnych. O tym, gdzie szukać inspiracji. I, właśnie o tym, jak opowiadać o swoich ideach tak, żeby ktoś się w nich zakochał. To jest właśnie to, co powtarzam do znudzenia. Ale Jacek nie nudził. Kapitalna jest historia okładki płyty zatytułowanej [Koledzy] i całej identyfikacji reklamowej z nią związanej. Koledzy, to wcale nie są koledzy, tzn. może stali się kolegami Jacka podczas pracy nad okładką tej płyty. Zresztą nic nam do tego, bo nie o tym miało być.
Tak, dosłownie towarzysze. Wiadomo, czasy PRL się tutaj kłaniają. Wtedy to towarzysze byli. Teraz już takich nie ma. Teraz jest kolesiostwo? W sumie to nie wiem. Nie mam towarzyszy, nie mam kolegów. Jestem istotą aspołeczną. Nie daję się lubić. Nie chodzę na imprezy, nie udzielam się towarzysko. Nie bywam w tzw. towarzystwie, a jak już bywam, to gdzieś tam po kątach się chowam. Przemykam, byle tylko nie zostać zauważonym. Taki jestem koleś. Koledzy. No dobra, mam takowych, aż tak źle ze mną nie jest. Wiadomo jednak wszem i wobec, że najchętniej zaszyłbym się w jakimś podziemiu z książkami i nosa stamtąd nie wystawiał. Taki ze mnie koleś. Ale nie o tym miało być.
Jacek opowiadał o tej okładce. JWP/BC [Koledzy]. Okładka zdobyła nagrody. Cover Awarts, 3 miejsce, 2020. 30/30, 2 miejsce, 2020, KTR, Bronze [Design], 2020. Nie znam się na rapie, nie znam się na hip hopie. Ale ponoć okładki albumów rapowych w Polsce zdominowane są przez zdjęcia. Artyści się pokazują w groźnych pozach, z powyginanymi rękoma. Oni tak skreczują czy coś. A zatem ilustrowane albumy w tej branży to zdecydowana mniejszość. Jacek zaryzykował i zrobił coś innego. Opowiadał, jak szukał inspiracji, pokazywał jakie miał pomysły, właściwie początek projektowania to ciężka sprawa, szczególnie jak się nie ma żadnych konkretnych wskazówek. I szczególnie wtedy, kiedy chce się stworzyć coś innego, coś nowego, coś świeżego. To zawsze ryzyko, czy przyjmie się w branży, czy przełamanie stereotypu wyjdzie na dobre.
I co? Jackowi udało się. Wpadł na pomysł stworzenia okładki w formie kolażu z wykorzystaniem alegorycznych obrazów Abrahama Teniersa. Jak mówił na GrafConfie, jak tylko zobaczył te obrazki, był przekonany, że to jest właśnie to coś. Coś, co pasuje do tematu [Koledzy]. Koledzy na obrazku. Co ważne, zanim wykorzystał obrazek skontaktował się z prawnikiem, by upewnić się, że może wykorzystać tę pracę. Tak, to bardzo ważne. Wielu, szczególnie młodych adeptów sztuki graficznej, o tym zapomina. Nie myśli o tym. Bierze cudzą pracę, tworzy z tego kolaż i potem ma swój projekt. A tak być nie powinno. Pan Walesiak upewnił się, że może obraz wykorzystać i dopiero wtedy wziął się do pracy. Tak, to pomysł trafiony, bo obraz doskonale oddaje nastrój muzyki, energię i przepływ [workflow] myśli . Dołożono fluorescencyjne kolory, różowy i zielony, co również było pewnym novum w tym środowisku i powstała okładka jak się patrzy.
![]() |
INK-JET [KOPIA] inspiracja: JWP BC [KOLEDZY] |
z graficznym pokręceniem / podstarzały graFIK


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz