wtorek, 9 lipca 2024

Usta, usta w reanimacji czcionki? Operacja na otwartej czcionce. Bezier od samochodów grafikę wektorową tworzy. Równania drugiego i trzeciego stopnia a funkcje zecerskie. Psychobilly, punk, country, western i casio popu na wiwat

O czym to ja miałem powiedzieć? A teraz opowiem Wam o OpenType. Co znowu? A to nie moja wina, że przy tej Brygadzie 1918 tyle ciekawostek nam wypływa. Miała być zwięzła relacja z konferencji dla grafików – twórców, a utknęliśmy przy pierwszym prelegencie. No ale jak można inaczej, skoro on tyle dobra uczynił. Czcionkę uratował od zapomnienia. Reanimował. Przywrócił do życia. Usta-usta zrobił. Co? Fonty mają usta? Główkę, brzuszek, oczko, uszko, nogę to owszem, mają. Ale usta? Cóż, widać anatomia typografii ma jeszcze wiele do okrycia. Ale teraz nie o tym miało być.


A o OpenType. Czyli co? Czcionkę otworzyli? Wykonali operację na otwartej czcionce? To tak można? Ten świat mnie już niczym nie zadziwi. Ale do rzeczy. Fonty w komputerze mogą być przechowywane w postaci bitmap. To fonty rastrowe. Są one projektowane w określonym rozmiarze z określoną rozdzielczością. A zatem nie można ich skalować i obracać. Dlatego nas tutaj mniej one interesują, by nie powiedzieć, że nie interesują wcale. Potem mamy fonty wektorowe, inaczej obwiedniowe, które są zapisane w postaci równań matematycznych. I z tymi to można cuda wyrabiać. Mają wszystkie zalety grafiki wektorowej, czyli bezstratna skalowalność, ostre krawędzie, prostotę opisu i wszystko to, o czym teraz nie miało być.

I tutaj mamy trzy systemy kodowania fontów. Type 1, który wymyślił Adobe równolegle z samym językiem Postscript. Fonty w T1 są opisane za pomocą krzywych Beziera trzeciego stopnia tworzących obwiednie kształtów znaków w dwuwymiarowym układzie współrzędnych. Bezier to ten, który projektując samochody, wymyślił dla nas grafikę wektorową. W Corelu mamy nawet narzędzie, które nazywa się krzywe Beziera. Czyli w Type 1 kształty liter są zaszyfrowane w języku PostScript. Fonty te korzystają z metryk w osobnym pliku, zwykle w tekstowym formacie Adobe Font Metrics lub binarnym Pronter Font Metric. A zatem zawierają  się w co najmniej dwóch plikach.

Drugi system opisu fontów wektorowych to TrueType. Ten z kolei stworzył Aple. I one opisane są za pomocą krzywych Beziera drugiego stopnia. Jest to format bardziej skomplikowany technicznie, ale daje większe możliwości, szczególnie gdy chodzi o wyświetlanie na monitorze. Standard ten jest przystosowany do wykorzystania Unikodu. Kurde, i jeszcze ten Unikod. O nim za chwilę, bo nam font zejdzie zanim go otworzymy. Zatem OpenType. To wspólne dzieło Adobe i Microsoft. O matko, dało się coś zrobić wspólnie! Czyja matko? Matko wszystko fontów. Fonty w OpenType mają znaki kodowane w Unicode, a ponadto zawierają szereg nowych funkcji niedostępnych w starszych formatach np. znaki alternatywne i tzw. funkcje zecerskie czy osadzanie krojów na stronach www. Czyli OpenType może zawierać opis obwiedni TrueType i kod postscriptowy obrysu fontu Type1.

Co nam daje OpenType? Ponad 65 000 znaków w jednym zestawie. Zgodność ze standardem Unikod [dobra, teraz w skrócie powiem, że to standard identyfikacji każdego znaku niezależnie od języka i platformy, umożliwia zapisanie w jednym pliku i jednym foncie do 65536 znaków i w ten sposób będziemy mieli to z głowy]. OpenType ma małe pliki, automatyczną zamianę znaków alternatywnych [czyli te funkcje zecerskie, czyli umożliwia przypisanie kilku glifów jednemu znakowi pisma - od zecerów, czyli tych ludzi, którzy pracują na czcionkach metalowych], kilka odmian optycznych w jednym foncie oraz zaawansowany kerning. O nie, nie wciągnie nas kerning, w temat odstępów i świateł międzyliterowych i międzywyrazowych. Nie. To nie wszystko w temacie. Są jeszcze inne formaty jak TeX font metric [TFM] o generic font [Gf] - to fonty programu MetaFont. Oraz CFN [Calamus FoNt]. Tutaj opis znaków wektorowych oparty jest na tzw. b-spline'ach, podobnie jak w fontach postscriptowych, ale z zachowaniem układu jak w zestawach TrueType. O, mamy to. I Brygada 1918 przeżyła operację i teraz jest Openfontem. Brawo!

1918 BRIGADE [1918 BRIGADE]
inspiracja: DEVILS BRIGADE [DEVILS BRIGADE]

Więc teraz relaksik. Taki mały projekt rock'n'rollowy. Czyli Devils Brigade. Amerykański zespół rockowy założony jako poboczny projekt przez basistę Rancida Matta Freemana w 2000 roku. Co tutaj mamy? Prawdziwą mieszankę stylów, czyli można powiedzieć, że Type1, TruType, OpenType, Unicode w jednym. To w gwarze typograficznej. A muzycznej? Mieszankę stylów punk rockowych i psychobilly, trochę country, westernu i casio popu. Ha! To teraz dałem. Ale po to Freeman założył Devils Brigade, by dać upust swemu wariactwu muzycznemu. Tutaj jest frontmanem, głównym wokalem i może grać na kontrabasie. W Rancind może tylko śpiewać w chórkach i grać na basie. Więc tak w skrócie. [Gentleman of the Road] to taki casio pop z melodyjką z klawisza. [Shakedown] to czysty rock'n'roll - szybko i na temat. [Bridge of Gold] to taki country song, szanty czy co? [Desperate Times] taki pijacko imprezowy jest, a [Ride Harley] taki westernowy - dziki Zachód i te klimaty, rozumiecie. 12 kawałków, 28 minut. I gra. Muzyka otwarta na różne style. Jak Opentype. Niech żyje Brygada 1918 w Opentype - niech żyje! 

z graficznym pokręceniem / podstrzały graFIK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Harmonia rządzi, harmonia radzi, harmonia nigdy was nie zdradzi

Ten numer DTPzine został wzięty w... harmonię.  A tak, harmonia tu, harmonia tam. Harmonia  z boku, do góry, na dole i jeszcze z drugiej str...