wtorek, 31 grudnia 2024

Happy New RIP!

Czego życzyć wszystkim RIPniętym na przełomie roku? A by w Nowym Roku udało się zrobić wszystko to, co było w starym roku. Czytaj: by doba znów miała dwa razy tyle godzin niż statystycznie to jest. Bo wszyscy mówią, że dobra RIPniętego zdaje być dłuższa, niż doba mniej RIPniętych. 

A zatem niech w tym roku będą:

_Olimpiada Kokotower

_Igrzyska na Karykaturę Belfra w L.

_Print_Cake_and_Bakery_Odbitki_w_Cieście

_Grafik_Ice_Cream_Lizus

_Festifal Straschnego Plakató


Ponadto życzmy sobie by:

_ukazała się płyta [moc poligrafii] - pierwsze dwa single znajdują się tutaj

https://youtu.be/nc0at2EjAKQ

https://youtu.be/mVSMVoRIRpQ


_kręcił się instagram

https://www.instagram.com/kropatzevsky/


_udźwiękawiał się audiobook Z RIPownika podstarzałego graFIKA Volume 1

https://youtu.be/Hi2s7a5rEzY


_ukazał się w formie książkowej thriller poligraficzny [Ja, poligraf{ia}]

https://graphicsnotdead.blogspot.com/search/label/Ja_poligraf%7Bia%7D


_działał dalej ten blog


I wiele innych rzeczy by się RIPowało i doba wciąż była łaskawa.


Happy New RIP!

kropatzevsky_rip_art

podstarzały graFIK

dtpzine

wtorek, 24 grudnia 2024

Niech Marry będzie happy, a happy będzie Marry [Christmas]

Stosuj normy a wydruki będą zgodne z... normą nie tylko od święta... 

GratISOwy, hipISOwski DTPzine przepISOowo i tradycyjnie życzy: Niech Marry będzie happy, a happy będzie Marry [Christmas]. 


O, wreszcie przemówił RIPniętym głosem.

Więcej w papierowej wersji DTPzine.

z graficznym pokręceniem

kropatzevsky_rip_art

wtorek, 17 grudnia 2024

DTPzine ogłasza 24 ISO do Christmas! No może już mniej...

DTPzine ogłasza 24 ISO do Christmas! Ten czas jest dokładnie obliczony i znormalizowany. O tak, bo nad prawidłowym odliczaniem tych 24 dni czuwają normy ISO. Czyli International Organizationfor Standardization. Z międzynarodowego na nasze: Międzynarodowa Organizacja Normalizacyjna. ISO to organizacja, która ustala normy praktycznie we wszystkich aspektach naszego życia. Mówi nam ile ma być dziurek w serze, by był serem do świątecznych wypieków, albo ile mikronów mają mieć ziarna maku by nadawały się na makiełki. Jaki odcień stroju ma mieć święty Mikołaj by nie był śnięty oraz jak smukła ma być choinka i ile ma mieć igieł. Tak, ISO czuwa, ISO radzi, ISO nigdy nas nie zdradzi. 

Tych norm jest już grubo ponad 20 tysięcy. W poligrafii korzystamy z norm ISO 216:  norma rozmiarów arkusza papieru, ISO 2108 – International Standard Book Number [ISBN], ISO 9001:2015 Systemy zarządzania jakością – Wymagania i wielu, wielu innych. Oczywiście normami panującymi w poligrafii są ISO 12647 - to normy ponad normami. Czego dotyczą? O tym w [Poster], który znów zamienił się w unikatowy kalendarz adwentowy. Jak powstają takie normy i kto je tworzy? Dobre pytanie. Odpowiedź znajdziecie w [Graphic]. Tutaj niezwykła choinka na święta. W normy świąteczne nie wspisuje się za to [Music]. Bo tutaj experimental, free improvisation, no wave, industrial... Trzaski i zgrzyty w rytmach no Christmas ISO nagrane przez... Ora ISO. Ha! A w [Book] postapokaliptyczna wizja świata, rady, frakcje i farmy. Organy, buntownicy i odmieńcy. Czyli Kroniki Obernewtyn na które władowała DTPzine sztuczna inteligencja. Do świąt tutaj daleko ale oczywiście jest ISO. Gdzie? A poszukajcie. Zatem 24 ISO do Christmas. GratISOwy, hipISOwski DTPzine przepISOowo i tradycyjnie życzy: niech Niech Marry będzie happy, a happy będzie Marry [Christmas]. 


Więcej w papierowej wersji DTPzine.

z graficznym pokręceniem

kropatzevsky_rip_art

wtorek, 10 grudnia 2024

Golarze, groomerzy, studia fryzur, barberzy. O klanie Teniersów i rubensowskich kształtach. Singerie - małpy uosobieniem człowieczeństwa czy człowiek uosobieniem małpizmu? Nie mój cyrk, nie moje małpy. Głowa Łajzola na tacy a raczek w foliówce

O czym to ja miałem powiedzieć? A teraz opowiem o zakładzie fryzjerskim z małpami i kotami. Ki RIP? Tak, jak powiedziałem. Zakład fryzjerski z małpami i kotami. Mało to dzisiaj chwytów marketingowych różne firmy robią? Są golarze, groomerzy, studia fryzur, barberzy. Kurde, zwykłych fryzjerów i fryzjerek już dzisiaj nie ma. Nie można sobie, ot tak, wejść dla kaprysu, z drogi do fryzjera i obciąć kudłów. Dzisiaj trzeba się umawiać, potem stylizować, potem golić i w ogóle to ładnie ubrać, jak do kościoła. Co? Chyba nie o tym miało być.

[Zakład fryzjerski z małpami i kotami] to obraz Abrahama Teniersa. Bardzo podobny do tego, który wykorzystał Jacek Walasek na okładce swojej płyty [Koledzy]. Tutaj też są koledzy, tyle że w salonie fryzjerskim z drugiej połowy XVII wieku. Wszystko jest tutaj ok, poza tym, że klientami siedzącymi na fotelach są koty, a golibrodami są małpy. Taka mała różnica. A, że w tamtych czasach balwier, bo tak nazywano ówczesnych fryzjerów, zajmowali się również drobnymi zabiegami medycznymi, to mamy tutaj również kota z łapką na temblaku. Wszystko elegancko pokazane, stroje z epoki, sprzęty z epoki. Pięknie. 

Kim był Abraham Teniers, że zasłużył sobie na to, by jego obraz prezentował się na okładce rapowej płyty? A malarzem był. To ci dopiero odpowiedź. Był synem Davida Teniersa I Starszego. Tenże z kolei był flamandzkim malarzem i rysownikiem okresu baroku. Uczniem swojego brata Juliana I, Rubensa i Adama Elsheimera. Rubensa to wszyscy znają, bo był jednym z najwybitniejszych malarzy epoki baroku. Ileż on dzieł stworzył, długo by tutaj wyliczać, a to nie to miejsce i nie ten czas. To ten on rubensowskich kształtów, bo bardzo lubił bujność kształtów, ciał oraz przepych barw. A Adam Elsheimer był niemieckim malarzem i grafikiem późnego manieryzmu i wczesnego baroku. Manieryzm charakteryzował się dążeniem do doskonałości formalnej i technicznej dzieła, a także wysubtelnieniem, wyrafinowaniem, wykwintnością i swobodą form. To by jeszcze dokończyć osadzenie pana Abrahama Teniersa w czasoprzestrzeni dodam, że miał on trzech braci - Davida, Theodoora i Juliena. Oni również byli malarzami. 

I na nich wzorował się Abraham. Ulubionymi motywami jego prac były wsie z chłopskimi zabawami: tańcami i muzyką, karczmy i chłopi oddający się jedzeniu, piciu i paleniu oraz sceny komiczne z małpami. To on rozpowszechnił gatunek zwany singerie czyli małpia scena. Od francuskiego singe czyli małpa. I jeszcze singerie - komiczny grymas, małpowanie lub małpia sztuczka. Wiadomo, w chrześcijaństwie małpa uosabia głupotę, próżność i skąpstwo. Ale co tam, czy człowiek nie jest uosobieniem małpizmu? Czyż to człowiek nie pali fajek, nie gra w karty, nie kradnie, nie uprawia pijaństwa? Ot, to przecież wypisz, a raczej wymaluj obraz ludzkiej egzystencji. 

Jak tak sobie o tych małpach poczytałem, to dotarłem wręcz do religii buddyjskiej. Ci porównują ludzki umysł do małpy skaczącej z gałęzi na gałąź. Jak to rozumieć? A tak, że to bezcelowe skakanie ludzkiej świadomości pomiędzy kolejnymi wcieleniami, ale także bezmyślność, albo wręcz natłok i gubienie myśli. Przeskakiwanie z myśli do myśli. Z kwiatka na kwiatek? Cóż, takich obrazów klan Teniersów stworzył wiele. Dla przykładu [Małpy w kuchni], [Dwie przykute małpy] oraz obraz, który nas najbardziej interesuje czyli [Palarnia z małpami]. Tak, to właśnie ten widnieje na okładce płyty JWP BC. I tak można popłynąć w opowieść o inspiracjach, ale co ja tu będę małpował. Nie mój cyrk, nie moje małpy. Czy jakoś tak miało być. 

ŁAM [SZPALTA]
inspiracja: ŁAJZOL [SERIOUS]
Bo po to się jeździ na GrafConf by takich opowieści wysłuchiwać. A wracając do okładek, to niedaleko pada małpa od banana. Słucham? A o to chodziło, że jak Jacek Walesiak zrobił okładkę do [Kolegów] na której udziela się Łajzol, to potem zaprojektował okładkę do płyty Łazjzola właśnie. To zupełnie inna bajka. Tutaj mamy zdjęcie jakiegoś paskudnego pomieszczenia z kafelkami brudnymi, niedomytymi fugami, ble. To kibel, łazienka, rzeźnia czy rzeźnik? Bo na pierwszym planie wyciągnięta dłoń podaje w worku foliowym głowę... Łajzola. Chyba dobrze rozpoznałem. To dopiero jazda jest. A gdzieś na podłodze leży telefon brokatowy w kształcie szczęki? Kurde, to jest dopiero jazda. Do tego czerwone litery, ostre jak brzytwa. Daleko tutaj do sielanki [Kolegów]. Ten cover został nagrodzony, cytuję [Popkillery – Cover of the year, 2023]. Łajzol po 20 latach udzielania się w różnych projektach stworzył coś swojego. Na serio? Właśnie nie, bo [Serious] w oczywisty sposób nawiązuje do słynnego wersu [Dlaczego tak poważnie?] z filmu [Mroczny rycerz] z Heathem Ledgerem. Muzycznie znajdziemy tutaj wiele trendów. Klasyczne brzmienia, eksperymenty, mainstream, duża różnorodność.. cóż, rap to nie mój cyrk. Małpy też nie moje. Idę do fryzjera. Mam nadzieję, że normalnie tam będzie.

z graficznym pokręceniem / podstarzały grafIK

czwartek, 5 grudnia 2024

Kristmas frik czyli świąteczny bigos?!@#


Tutaj naprawdę nie wiadomo co się wydarzy, ale zanosi się na świąteczny, muzyczny bigos. A może w ogóle nie świąteczny? Nic nie jest pewne, chyba jedynie ten bigos, bo tak nam obiecał śnięty Santa Klauz czy jakoś tak. Disco Noel, Last Kristmas, Kristmas Present, Kristmas Rock, Dzingle Bells? Przybywajcie na Kristmas Freak - to może być niezły bigos. Albo groch z kapustą.

z bigośnym pokręceniem / podstarzały graFIK

wtorek, 3 grudnia 2024

Koledzy, czytaj towarzysze, kolesiostwo? RIPnięty istotą aspołeczną jest. Alegorie na okładce rapowej płyty. Skreczowanie, joł, joł, i dużo brzydkich słów u Kolegów. Nie ma JWP, nie ma imprezy

O czym to ja miałem powiedzieć? A teraz opowiem o tym, że okładki płyt także trzeba ładnie przedstawiać i reklamować. Właściwie to nie ja opowiem, tylko Jacek Walesiak. A właściwie to ja opowiem o tym, o czym opowiadał Jacek. Bo on również był prelegentem na GrafConfie i wiele ciekawych rzeczy sprzedał licznie zgromadzonej publiczności. A, że okładki płyt, to temat bardzo mi bliski, to tym bardziej mi się to wszystko podobało. Czyli co? Ci prelegenci się ugadali, że będą o tym samym mówić? Że spójny przekaz będzie? Nie, on jest spójny, bo spójne jest projektowanie, a projekt ten dobry i ten zły trzeba po prostu dobrze reklamować.


Jacek Walesiak opowiadał o tworzeniu koncepcji kreatywnych. O tym, gdzie szukać inspiracji. I, właśnie o tym, jak opowiadać o swoich ideach tak, żeby ktoś się w nich zakochał. To jest właśnie to, co powtarzam do znudzenia. Ale Jacek nie nudził. Kapitalna jest historia okładki płyty zatytułowanej [Koledzy] i całej identyfikacji reklamowej z nią związanej. Koledzy, to wcale nie są koledzy, tzn. może stali się kolegami Jacka podczas pracy nad okładką tej płyty. Zresztą nic nam do tego, bo nie o tym miało być.

Tak, dosłownie towarzysze. Wiadomo, czasy PRL się tutaj kłaniają. Wtedy to towarzysze byli. Teraz już takich nie ma. Teraz jest kolesiostwo? W sumie to nie wiem. Nie mam towarzyszy, nie mam kolegów. Jestem istotą aspołeczną. Nie daję się lubić. Nie chodzę na imprezy, nie udzielam się towarzysko. Nie bywam w tzw. towarzystwie, a jak już bywam, to gdzieś tam po kątach się chowam. Przemykam, byle tylko nie zostać zauważonym. Taki jestem koleś. Koledzy. No dobra, mam takowych, aż tak źle ze mną nie jest. Wiadomo jednak wszem i wobec, że najchętniej zaszyłbym się w jakimś podziemiu z książkami i nosa stamtąd nie wystawiał. Taki ze mnie koleś. Ale nie o tym miało być.

Jacek opowiadał o tej okładce. JWP/BC [Koledzy]. Okładka zdobyła nagrody. Cover Awarts, 3 miejsce, 2020. 30/30, 2 miejsce, 2020, KTR, Bronze [Design], 2020. Nie znam się na rapie, nie znam się na hip hopie. Ale ponoć okładki albumów rapowych w Polsce zdominowane są przez zdjęcia. Artyści się pokazują w groźnych pozach, z powyginanymi rękoma. Oni tak skreczują czy coś. A zatem ilustrowane albumy w tej branży to zdecydowana mniejszość. Jacek zaryzykował i zrobił coś innego. Opowiadał, jak szukał inspiracji, pokazywał jakie miał pomysły, właściwie początek projektowania to ciężka sprawa, szczególnie jak się nie ma żadnych konkretnych wskazówek. I szczególnie wtedy, kiedy chce się stworzyć coś innego, coś nowego, coś świeżego. To zawsze ryzyko, czy przyjmie się w branży, czy przełamanie stereotypu wyjdzie na dobre. 

I co? Jackowi udało się. Wpadł na pomysł stworzenia okładki w formie kolażu z wykorzystaniem alegorycznych obrazów Abrahama Teniersa. Jak mówił na GrafConfie, jak tylko zobaczył te obrazki, był przekonany, że to jest właśnie to coś. Coś, co pasuje do tematu [Koledzy]. Koledzy na obrazku. Co ważne, zanim wykorzystał obrazek skontaktował się z prawnikiem, by upewnić się, że może wykorzystać tę pracę. Tak, to bardzo ważne. Wielu, szczególnie młodych adeptów sztuki graficznej, o tym zapomina. Nie myśli o tym. Bierze cudzą pracę, tworzy z tego kolaż i potem ma swój projekt. A tak być nie powinno. Pan Walesiak upewnił się, że może obraz wykorzystać i dopiero wtedy wziął się do pracy. Tak, to pomysł trafiony, bo obraz doskonale oddaje nastrój muzyki, energię i przepływ [workflow] myśli . Dołożono fluorescencyjne kolory, różowy i zielony, co również było pewnym novum w tym środowisku i powstała okładka jak się patrzy.

INK-JET [KOPIA]
inspiracja: JWP BC [KOLEDZY]
A muzyka? Cóż, mało się znam, jak już zaznaczyłem, na tej stylistyce. Szczególnie w wykonaniu krajowym. Nie jestem kumplem dla tej ekipy. Płyta jest bardzo długa, materiał powstawał na przestrzeni dwóch lat. I dlatego dużo tutaj różnych klimatów, styli i konfiguracji. Całość zmiksował Falcon1, który skreczami wzbogacił i zamknął w klamrę całą produkcję. Mamy tutaj tripowe bity, melanże ścieżek dźwiękowych, podwójne rytmy... i dużo, dużo gadania. Zawsze mnie fascynuje, jak oni są w stanie zapamiętać tak długie teksty. AAA, cuty i screche robione są na gramofonach. To lubię. Gdzieś przeczytałem, że [Koledzy] dobrzy są na imprezy hiphopowe, [kiedy każdy bez względu na kolor skóry, element kultury, który reprezentuje oraz różnice światopoglądowe zwyczajnie jednoczą się w miłości do muzyki.]. Trudno o lepsze podsumowanie tej płyty. Koledzy w muzyce łączcie się, koledzy w grafice jednoczcie się, na GrafConfie spotykajcie się i od fajnych kolesi uczcie się. A potem na after party bawcie się. 

z graficznym pokręceniem / podstarzały graFIK

Moc poligrafii

Cała płyta [moc poligrafii] kropatzevsky_rip_art na You Tube! Płyta wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju. Pierwsza na świecie metalowa płyta o ...