wtorek, 30 kwietnia 2024

RIPsencje na każdy dzień roku: APochRomatIc Lens: 30


Wytresuj swego psa by wyczuwał RIPa na odległość.




W rastrze amplitudowym liniatura 
jest parametrem mówiącym ile rzędów kropek [lub linii] 
ułożonych równolegle względem siebie przypada 
na jednostkę długości.

wtorek, 23 kwietnia 2024

[6, 8, 10, 12, 16, 20, 24, 28, 36 punktów Didota]. Zagadka Brigade 1918 na miarę Archiwum X. Typograf bohater - Drozdowski Tadeusz. Antykwa z rozkloszowaniami na końcach stemów. Bardzo materialna muzyka Ghost Brigade

O czym to ja miałem powiedzieć? A teraz opowiem Wam o tym, że [krój Brygada należy do rodziny clarendonów charakteryzuje go didotowy kontrast, belkowate szeryfy  oraz archaiczne formy liter [t] i [f], czy też łezkowate terminale.]. Mniam, co za RIPnięty opis. Zagłębimy się w niego? Było już? W tym jednym zdaniu zawarto kawał historii typografii. I nie tylko. Historii świata. Czy aby nie przesadziłem? Nie, teoria spiskowa typograficzna światowa kryje jeszcze w sobie wiele tajemnic. Celowo nie ujawnionych, by ranga typografii za wysoka nie była. Tak, typografia ważna dla świata jest. Bez liter nie dyktatorów, demokracji a nawet anarchii nie ma. Ale chyba teraz nie o tym miało być.

Pora poszukać innego takiego światłego zdania w w książecce [Brygada 1918]. Przypomnijmy, że nasze prelegent Mateusz Machalski znany nam z GrafConfu [zaraz, zaraz, czy ktoś jeszcze pamięta, że my tu i teraz o tej konferencji mówimy?] wraz z zespołem archeologicznym: Jadwiga i Janusz Tryznowie, Przemysław Hoffer, Tomasz Ginter, Borys Kosmynka, Martyn Kramek i Andrzej Tomaszewski oraz z zespołem graficznym: Borys Kosmynka, Przemysław Hoffer - zaprojektował i zaprogramował fonty komputerowe dla rodziny kroju w sześciu odmianach [po trzy proste i kursywne]. Na jakiej podstawie tworzyli? Jak już była tutaj mowa, na podstawie znalezionych matryc. Co mieli do dyspozycji? Kompletne zestawy w następujących odmianach: antykwa prosta, półgruba i kursywa, w dziewięciu stopniach [6, 8, 10, 12, 16, 20, 24, 28, 36 punktów Didota]. Prawda, że znamy i wielbimy Didota?

Ciekawe, ciekawe rzeczy wyszły na jaw przy okazji. Otóż te wykonane metodą grawerowania matryce Brygady nie były używane do produkcji czcionek. Ba, nie znaleziono nawet pojedynczych czcionek o takiej nazwie. Toż to zagadka! Z jakiego powodu zaniechano odlewania czcionek, skoro stworzono tak kosztowne matryce? Co ciekawe, informacja o istnieniu kroju znajdowała się jedynie we wzorniku Odlewni Czcionek w Warszawie z 1954 roku. Matryce cudownie ocalały z zawieruchy wojennej. Mało tego, Brygady nie wymieniają wzorniki również innych odlewni czcionek. Zagadka goni zagadkę. To jak tajemnicze kręgi w zbożu, Roswell 69 i inne takie tam teorie spiskowe z Archiwum X. Scully do akcji!

Wiecej na ten temat poczytacie sobie sami. Wspomnę tylko jeszcze o jednym, wojennym wątku. Kiedyś pisałem o drukarzach bohaterach, w aspekcie podziemia czasów PRL. I chodziło tam o Toruń, gdzie GrafConf się odbywa. A mianowicie kierownik i współwłaściciel Tajnych Wojskowych Zakładów Wydawniczych, Tadeusz Drozdowski w czasie okupacji ukrył część matryc oraz czcionek, w tym kilka kompletów każdego kroju pisma z zamiarem odtworzenia ich po wojnie. W lutym 1941 roku bohatera Tadeusza Drozdowskiego aresztowało gestapo za współpracę z organizacjami konspiracyjnymi. Pan Tadeusz dostarczał czcionki i materiał zecerski do drukarń TWZW, czyli Tajnych Wojskowych Zakładów Wydawniczych, zorganizowanych przez AK, oraz ich konspiracyjnego magazynu przy ulicy Karolkowej 5. Udzielał też pomocy materialnej rodzinom prześladowanych pracowników firmy. Trafił do Oświęcima, gdzie zginął jeszcze tego samego roku. Typograf bohater. Cześć jego pamięci!

Co więc zrobiono z Brygadą 1918? Sprowadzono wzorniki z różnych odlewni czcionek, badano ich znaki, analizowano kształt, wielkość i podobieństwo. I teraz mamy oto kolejne zdanie na które z tęsknotą czekaliśmy. Na prelegent Mateusz Machalski stwierdził [zakresie zestawienia Brygady z Antykwą Półtawskiego, która według niego jest stylizowaną antykwą z rozkloszowaniami na końcach stemów. Ma lekko pochyloną oś oraz charakterystyczne podcięcia w literach m, n, h. Krój został stworzony od podstaw i ma charakterystyczne litery takie jak g, w, y. Porównanie grafemów znaków pozwala stwierdzić pokrewieństwo projektów, co może być jednym z argumentów potwierdzających tezę, że twórcą Brygady był Adam Półtawski.]. Najbardziej podnieciły mnie to rozkloszowania na końcach stemów. Ale o tym, czy uda mi się to zdanie przetłumaczyć z Mateuszowego na nasze będzie następnym razem.

GLIF BRIGADE [UNTIL FONT NO LONGER PRINTS US]
inspiracja:  GHOST BRIGADE [UNTIL FEAR NO LONGER DEFINES US]

Czyli co? Brygada 1918 duchem jest? Bytem niematerialnym? Duchem? Ghost Brigade? Ha, a propos. Niech zagrają. A że grają dobrze niech świadczy fakt, że album [Until Fear No Longer Defines Us] wydany w 2011 roku dotarł do 7 miejsca na finskiej liście albumów. Ktoś powie, że Finlandia z takiej muzyki słynie - a tak, gothic, doom, black ma się tutaj znakomicie, a to świadczy o tym, że i konkurencja jest większa. Początek jest delikatny, nastrojowy - spokojny śpiew na tle gitary. To [In the Woods]. Od kolejnego [Clawmaster] mamy już pomieszanie stylów, pomysłów, instrumentarium, wokali. [Chamber] i [Divine Act of Lunacy] snuje się leniwie, hipnotycznie jak piosenki Alice in Chains. [Grain] jest wręcz Floydowski, a [Breakwater] to zróżnicowana 8 minutowa suita. Momentami przypomina mi to wczesny Sear Bliss, Phlebotomized czy nawet Silent Stream of Godless Elegy. Melancholia w objęciach doom, death, post metalu i prog rocka. Duch różnych stylów muzycznych unosi się nad muzyką Ghost Brigade. Ale, w przeciwieństwie do Brigade 1918 Finowie są tworem namacalnym, realnym, a nie rozkloszowanym? 

z graficznym pokręceniem / podstarzały graFIK


wtorek, 16 kwietnia 2024

Robale łezkowate to dopiero początek. Łezkowate źrenice zdradzą całą prawdę o lekach. Anyż jest wiatropędny, a kot ma w kale białe, łezkowate robaki. Zielona geopardzica na dokładkę. I akt kobiecy. Chłopcy z Youth Brigade łezek nie ronią

O czym to ja miałem powiedzieć? A teraz opowiem Wam o łezkowatych terminalach. Ki RIP? A to znów nie do mnie pretensje. Nie ja to wymyśliłem. To znowu ci, co Brygadę 1918 opisali. To wcale nie taka łatwa sprawa. Bo co oznacza [łezkowaty]? Słownik nam podpowie, że [przypominający łezkę kształtem]. Brawo słownik. Z kolei insektarium powie nam, że Cremnocephalus alpestris – Magnatek łezkowaty. Czyli Miridae – Tasznikowate. Ot, to robal. Jak to u robali, paskuda taka, no chyba, że jest się miłośnikiem paskud. Takich, co to ciało owalne mają i podłużne zarazem. I czułki mają i nogi brązowe. I jeszcze biały poprzeczny pasek. Ale nie o tym miało być.

A słownik zdrowia powie nam, że źrenica, czyli czarna, okrągła plamka widoczna na środku oka, to tak naprawdę naturalny otwór w tęczówce. Jest on odpowiedzialny za regulację ilości światła wpadającego do wnętrza oka. Dokładnie na wzór oka skonstruowano przecież aparat fotograficzny - taką źrenicą jest przysłona w aparacie fotograficznym. I kształt źrenicy wiele nam powie o chorobach nie tylko oczu, ale także układu nerwowego, urazach, a nawet efekcie oddziaływania niektórych leków. Nas najbardziej interesuje zmiana kształtu źrenic. Ten może być owalny, gwiazdkowaty [a to ciekawe, widzieliście kiedyś coś takiego?], szczelinowaty i oczywiście - łezkowaty. Kształty takie mogą oznaczać stany zapalne oczu lub urazy oczu. Normalnie płakać się chce. Na łezkowate się zbiera. Ale nie o tym miało być.

Pewnie też niewiele wspólnego z łezkowatym kształtem liter ma Biedrzeniec Anyż. Ale któż nie rozkoszował się smakiem cukierków anyżowych? No kto? Ha, pani od korekty nie cierpi. Ta roślina jednoroczna, którą da się uprawiać, pochodzi z rejonu Morza Śródziemnego. I, uwaga, wykształca ona drobne, łezkowate nasiona, zebrane w kształcie baldachu. Anyż zdrowy jest i basta. To środek wykrztuśny, spazmolityczny i, uwaga, wiatropędny... cichacze po nich okrutne. Co za ironia, bo przecież sam anyż ze względu na swój charakterystyczny smak i zapach jest wykorzystywany do produkcji ciast, cukierków i słodyczy. Likierów też. Anyżówka leczy, bo przecież anyż stosowany jest w niektórych lekach przeciwko wirusom grypy. A kiedy piszę te słowa, znowu zaczyna się sezon chorobowy. 

Łezkowate mogą być reflektory w samochodach. Łezkowate są także nacięcia, które ułatwiają trzymanie i zapobiegają wyślizgiwaniu się kredki z rąk. Łezkowate cętki ma [zielona gepardzica], czyli Calathea Leopardina. Grube łezkowate liście ma kapusta chińska. Łezkowate motywy ozdobne znajdziemy na płytkach ceramicznych. Białe, łezkowate robaki ma kot w kale. Łezkowate wgłębienia kondensujące napięcie mięśni grzbietu, czy partii nóg syntetyzujące skośnymi cięciami w jednym z widoków ma [Akt kobiecy] Katarzyny Kobro. Łezkowate formy ma posrebrzana patera z puklowaną dekoracją. Root elewator o numerze 195 posiada tępy łezkowaty koniec pracujący, co sprawia, że jest idealny do luksacji korzeni. Monstera Peru zachwyca niezwykłym trójwymiarowym wzorem na łezkowatych liściach. Para pałek hikorowych z końcówką drewnianą ma kształt łezkowaty. Dużo łezkowatości w świecie tym, a nie o tym miało być.

A terminale? O nie, lepiej nie wchodzić w ten temat. Od razy w typografię wchodzimy. Litery mają swoją anatomię. Długo można gadać. Tak w skrócie, elementy strukturalne litery dzielimy na kreski, końcówki i rozstawienia. Nas najbardziej interesują końcówki. Tutaj wyróżniamy szeryfy. O nich już było. Potem jest zakończenie, czyli terminal. Brawo! Mamy terminale. I uwaga, one mogą być kulkowe [ball], dziobkowe [beak], haczykowate [hooked] i... łezkowate [teardrop]. Wreszcie mamy swoje łezkowate terminale! Ale dokończmy temat. Końcówki mogą być w formie zawijasa [swash], zwężki [final], ucha [ear], występu [spur] albo mieć końcówkę zawiniętą [swash terminal]. Łezkowate terminale, ile tutaj łez wylaliśmy by do nich dotrzeć.

YOUTH BRIGADE [SINK WITH KAPITALIKI]
inspiracja:  YOUTH BRIGADE [SINK WITH KALIFORNIJA]

Chłopacy z Youth Brigade raczej do ckliwych nie należą. Łezek raczej nie leją. A czy mają łezkowate źrenice pod wpływem leków? A nie zaglądajmy im za kulisy. Czy mają łezkowate terminale na okładce [Sink With Kalifornija]? Nie, logo formacji wygląda jak naszkicowane ołówkiem, wydrapane czy rozmazane na płocie. A tytuł płyty ma belkowate szeryfy. Youth Brigade amerykańska grupa założona w końcu lat 70-tych w Los Angeles przez byłych członków Extremes. Na początku kapela była częścią kolektywu  Skinhead Manor - sekstetu z dwoma wokalistami. Pierwotnie zespół grał hardcore i nagrywał w studio, które mieściło się w Skinhead Manor, 8-pokojowej rezydencji w samym sercu Hollywood wynajmowanej przez społeczność odmieńców wydających fanziny i prowadzących pirackie radiostacje. Mniam. RIPnięty też tak wariował za młodu. Za staru trochę też. Historia grupy jest dość bogata. Youth Brigade dużo koncertowali, zmieniali skład, skrócili nazwę do Brigade, łączyli w muzyce punk, reggae, pop, rap, doo-wop, aż w końcu lat 80 Youth Brigade reaktywowali się w rodzinnym składzie i powrócili do korzeni muzycznych. [Sink With Kalifornija] to album kompilacyjny wydany w 1994 roku przez własną wytwórnię zespołu, BYO Records. Zawiera on głównie materiał z [Sound & Fury] z 1983 roku i EP [What Price Happiness?]. A także utwory z koncertu w Fender's Ballroom na Long Beach w 1985 roku. Familia Sternów w całej krasie. Łezki nie roni. Oczkami nie mruży. Tak, to koniec podróży. Opis Brigade 1918 nie ma przed nami tajemnic. Kto by się spodziewał, że w tym wszystkim konieczna będzie kupa kota?

z graficznym pokręceniem / podstarzały graFIK

wtorek, 9 kwietnia 2024

Do klejenia... biegnę! Co grzbiecik kleik sklei, tego nikt już nie rozklei! Super kleiki [glue] w oprawach [perfect binding] i nie tylko...

Ha! W tym numerze DTPzine skleił myśli dotyczące... kleju. No właśnie. Czemu klej się klei? Odpowiadają za to adhezja, czyli przyleganie kleju do materiału oraz kohezja tj. wewnętrzna spójność kleju. To one stanowią o sile połączenia. Czyli klej klei dzięki temu, że charakteryzuje się doskonałą adhezją i wysoką kohezją. Łatwe? Taki klej ważny jest. Co grzbiecik kleik sklei, tego nikt już nie rozklei! Tak, o klejach do opraw [perfect binding] w [Poster]. Można też kleić się do kogoś, czyli mieć chęć do jak największego kontaktu fizycznego z drugą osobą, zazwyczaj dziewczyna do chłopaka, ale i na odwrót jak to bywa u prawiczków. Łał. Opowieść o chłopakach, którzy kleili się nie tylko do dziewcząt w [Book]. Tam również o tym, jak nie być lepkim i przestrzegać kodeksu honorowego. W [Music] trochę o klejach pozyskiwanych z kości lub ze skór. Drastyczne? Ale przecież to fajne kleje są, bo dzięki nim dobrze się klei papierowe podłoża drukowe. Tam również o [Glue] Laghonia. To nazwa handlowa kleju? Co na to peruwiańska dyktatura? 

Łał, ktoś się nawąchał... ups... W [Graphic] 6 przechadzek po świecie glue. To naprawdę dobra zabawa. Tak, kleje magic, biurowe, na gorąco, w kropelkach i laskach. To dobrze posklejany numer DTPzine. Tak, do tego numera zina się przykleisz. 

Więcej w papierowej wersji DTPzine. 

wtorek, 2 kwietnia 2024

Sześć przechadzek po świecie glue. Dobra zabawa w robienie glue...

A teraz DTPzine opowie Wam o tym, jak zrobić glue. Super glue. Co ten glue sklei, tego nikt już nie rozklei. Czy jakoś tak. Sposobów jest kilka. Pierwszy przepis jest najłatwiejszy. Wystarczy mieć po prostu kilka łyżek kleju bezbarwnego [no ładnie, klej z kleju]. Kilka łyżek wody. I łyżkę żelu do prania. Wszystko. Proste. Ekonomiczne. Składniki wystarczy wymieszać w miseczce, a jak dobrze się połączą to taką masę trzeba pougniatać aż powstanie... glue. 

Teraz przepis bardziej zaawansowany. Trzeba mieć klej PVA - to klej do papieru i tektury. Dalej: płyn do prania delikatnych tkanin oraz piankę do golenia. Klej z pianką mieszamy [pianki musi być więcej niż kleju]. Potem dodajemy odrobinę płynu do prania i... gotowe. Można ugniatać. A teraz przepis na glue, w którym nie trzeba mieć innego glue. Potrzebne będą: mąka ziemniaczana, mąka pszenna, woda i olej. Wystarczy wszystko wymieszać i do zabawy. To znaczy do klejenia. A oto najprostszy przepis świata. 1 łyżka mąki ziemniaczanej i 5 łyżek płynu do naczyń. To będzie glue aksamitny. Taki trochę jak ciastolina. Łał. Milusi. Piąty przepis. Taki bardzo higieniczny. Żadna tam chemia jak w klejach PUR. Wystarczy mieć: kilka łyżek mydła do rąk w płynie, kilka łyżek żelu pod prysznic i szczyptę soli. Pachnie i pieni się? O to chodziło. 


I jeszcze jedna recepturka na super glue. Najbardziej skomplikowany. Składniki: klej PVA, soda oczyszczona, płyn do płukania soczewek. Potrzebne będą: mała i duża miseczka, łopatka silikonowa do mieszania oraz łyżeczka. 100 ml kleju mieszamy z 2 łyżeczkami płynu do płukania soczewek i 1 łyżeczką sody. Dodajemy aktywator do kleju i energicznie mieszamy. Tak, to jest to. Super glue. Ha, ha, ha. Czy to na pewno chodziło o super glue? A nie od super gluta? Czyli slime'a? Ciągnie się i jest wilgotny? Dodajcie koloru i bawcie się super glutkiem. Tak, tym razem Printa Aprillis glue[t]owe. 

Harmonia rządzi, harmonia radzi, harmonia nigdy was nie zdradzi

Ten numer DTPzine został wzięty w... harmonię.  A tak, harmonia tu, harmonia tam. Harmonia  z boku, do góry, na dole i jeszcze z drugiej str...