wtorek, 30 stycznia 2024

Klan Didotów nie daje za wygraną. Co łączy Vogue z antykwą Półtawskiego? Zalety i wady krojów szeryfowych. Theano Didot - znowu Didot. Moscow Death Brigade chce oswoić hooliganów i skinheadów. Ha!

O czym to ja miałem powiedzieć? A teraz opowiem Wam o tym, że Brygada 1918 miała didotowy kontrast. O nie, znowu się zaczyna. Będzie elaborat nie na temat. Nie na temat? Ależ, ależ, wszystko jest na temat, nawet jeśli trochę od niego odbiega. A o klanie Didotów już tutaj dużo było, przy okazji punktu typograficznego Didota, dlatego teraz tylko takie mikro przypomnienie. A zatem François Didot miał drukarnię i księgarnię. A jego syn François-Ambroise Didot wymyślił nową czcionkę - pierwszą antykwę klasycystyczną, którą nazwano antykwą Didota. I właśnie o tym miało być.


Firmin Didot mógłby być dumny z synów. Rozwinęli biznes poligraficzno-księgarski na szeroką skalę. Stworzyli prawdziwą brygadę Didotów. Ta antykwa klasycystyczna to ewoluowała z powstałej w 1695 roku czcionki Romain du Roi zaprojektowanej przez Louisa Simonneau i znanej jako antykwa barokowa. Jakie ma cechy taka czcionka? Właśnie, ma to, czego potrzebujemy do opisu Brygady 1918. Ma duży kontrast pomiędzy grubymi i cienkimi elementami litery. To właściwie jeden wielki kontrast, bo te cieńsze elementy są tak cienkie, że nazywamy je włosowymi. I oto właśnie nam chodziło. A oś litery jest prostopadła do linii pisma. Litery są okrągłe i cieniowane. Właśnie o tym miało być.

Nie tylko Didot stworzył sobie antykwę klasycystyczną. Na pewno znacie/słyszeliście, albo wręcz korzystacie z czcionki, która nazywa się Bodoni. Skąd niby macie znać? Bo to jeden z najbardziej rozpowszechnionych krojów pism, używany m.in. w nagłówkach gazet. Dla przykładu, ta gazeta z kobietami na okładkach ma taką winietę. Myślę o [Vogue]. Giambattista Bodoni, początkowo zatrudniony jako kierownik drukarni książęcej w Parmie, od roku 1791 był właścicielem oficyny. W 1789 roku stworzył Bodoniego [tzn. czcionkę, nie samego siebie]. Wzorowali się na nim późniejsi twórcy oraz odlewacz i typograf niemiecki Justus Walbaum, który stworzył odmianę pochyłą antykwy klasycystycznej. A gdybyśmy zajrzeli na nasze krajowe podwórko, to tutaj w antykwie klasycystycznej mamy nasz krój narodowy, antykwie, którą stworzył Adam Półtawski, a którą nazywamy po prostu antykwą Półtawskiego. 

A pamiętacie, że to właśnie Półtawskiego podejrzewa się o stworzenie Brygady 1918? Nie wiem, kto powinien to ostatecznie wyjaśnić. Czy Wołoszański Bogusław, czy Rutkowski detektyw. A może inny, mniej medialny pasjonat typografii. W każdym razie, mamy już w garści i familię Calderonów,  i Didotów, a ściślej mówąc, kontrast ich czcionek. To zostały jeszcze belkowate szeryfy. Już wiemy, że szeryfy to poprzeczne lub ukośne zakończenia kresek niektórych krojów pism [jednolite w swej formie graficznej w danym kroju pisma]. To spolszczenie od angielskiego [serif]. Po co szeryfy? Li tylko dla ozdoby? A gdzie tam. Dzięki szeryfom tekst staje się bardziej przejrzysty, co pomaga w czytaniu. Ponadto krój szeryfowy zapobiega zlewaniu się liter. To ułatwia czytanie. Jest to ważne szczególnie w publikacjach dla dzieci. Ale uwaga! Zdecydowanie lepiej radzi sobie w publikacjach papierowych, w publikacjach elektronicznych lepsze są kroje bezszeryfowe.

Jakie są szeryfy? Zacznijmy od tych, o których mowa w opisie Brygady. Belkowate. To takie w postaci jednolitych prostokątów. I kolejna rzecz wyjaśniona. Klinowe są w postaci trójkątów. Kreskowe w kształcie kresek silnie skontrastowanych z kreską główną. Tutaj wracamy do Didotów, bo takie ma np. czcionka Theano Didot. Szeryfy skryte to te ledwo widoczne - takie nieznaczne poszerzenia zakończeń kresek tworzących znak. Możemy także dodać szeryfy wyokrąglone, które wtapiają się w kreskę znaku łagodnym łukiem oraz niewyokrąglone, które łączą się z kreskami znaku pod kątem. Zatem Brygada 1918 ma didotowy kontrast i belkowate szeryfy. O tym miało być i było. Jak rzadko kiedy, co?

POLISH FONT BRIGADE [1918 TYPOGRAPHY ANTHEMS]
inspiracja: MOSCOW DEATH BRIGADE [BAD ACCENT ANTHEMS]

Dużo rodzinnych klanów w tej typograficznej rodzinie, to pora na muzyczną rodzinkę. Nie, nie myślę o The Kelly Family. Ha, aczkolwiek z nimi byłoby śmiesznie. Myślę tutaj o Moscow Death Brigade. Co oni mają rodzinnego? A to specyficzna formacja, która postrzega siebie jako kolektyw przyjaciół artystów, w tym grafficiarzy, organizatorów koncertów i aktywistów politycznych. Łał! Mało tego, dążą do tego, co wydaje się niemożliwe - próbują jednoczyć, bratać, swatać różne subkultury: punków, metalowców, skinheadów, hip-hopowców, kiboli [chuliganów]... O w RIPa. Z rastrem na słońce! Kiedyś, przynajmniej na naszym podwórku, widać było ich wszystkich, dzisiaj chyba najbardziej popisują się kibole. Ale mniejsza z tym. Moscow Death Brigade na swoim debiutanckim krążku z 2018 roku prezentują prawdziwie wybuchową mieszankę hardcore punk oraz hardcore rap z elementami drum'n'bass, dancehall, techno czy grime. Oni naprawdę dają kopa, noga aż rwie się do przytupu. Jest moc, jest flow. Niezwykle spójna mieszanka stylów. Nie ma tu granic między metalem, drum'n'bassem i elektroniką. Moscow Death Brigade łączy. [Wszyscy jesteśmy tacy sami i tworzymy międzynarodowy podziemny ruch oparty na przyjaźni, braterstwie i wolności]. Twórcy wszystkich antykw klasycystycznych łączcie się! Ale gdzie? W niebie, piekle, kosmosie, nirvanie? A gdzie tam chcecie, o! 

z graficznym pokręceniem / podstarzały graFIK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Harmonia rządzi, harmonia radzi, harmonia nigdy was nie zdradzi

Ten numer DTPzine został wzięty w... harmonię.  A tak, harmonia tu, harmonia tam. Harmonia  z boku, do góry, na dole i jeszcze z drugiej str...